fbpx Dezaktywacja miasta Prypeć | | Barents.pl - aktywne wycieczki, trekkingi, wyprawy

Dezaktywacja miasta Prypeć

Jak wyglądała dezaktywacja (czyli "czyszczenie"), leżącego niedaleko czarnobylskiej elektrowni jądrowej, miasta Prypeć.

Miasto zostało założone w 1970 roku, 4 km od czarnobylskiej elektrowni jądrowej. Do 1986 roku mieszkało w nim już około 50 tysięcy ludzi, ulokowanych w 5 dzielnicach. Ze wspomnień mieszkańców wyłania się obraz zadbanego, całkiem przyjemnego miejsca. Dzień po katastrofie, 27 kwietnia 1986 roku, wszyscy zostali ewakuowani.

Na tym jednak sprawa się nie zakończyła. Miasto miało zostać poddane gruntownemu czyszczeniu. Żeby zmniejszyć ryzyko rozpowszechniania się promieniowania jonizującego, trzeba było usunąć kurz, który osiadł na budynkach, drzewach oraz ziemi... 26 kwietnia 1986 roku promieniowanie wynosiło 1 rentgen na godzinę (to jest 100 tysięcy razy ponad normę!).

 

Dezaktywacja miasta Prypeć Fot. © Masterok (Валерий)
Dezaktywacja miasta Prypeć Fot. © Masterok (Валерий)
Dezaktywacja miasta Prypeć Fot. © Masterok (Валерий)

Praktycznie rzecz biorąc, Prypeć od razu po katastrofie stała się miastem specjalnego reżimu, czyli miastem zamkniętego typu. Żeby się tam dostać, trzeba było mieć przepustkę. Dostępne były przepustki trzech rodzajów: „przepustka do Czarnobyla”, „przepustka do miasta Prypeć” oraz „przepustka wszędzie”.

Prace w Prypeci obejmowały trzy główne zakresy działań. Było to mycie budynków, ulic i infrastruktury miejskiej, usuwanie gleby oraz wywózka rzeczy codziennego użytku.

Na środkowym zdjęciu powyżej, zobaczycie ZIŁa na tle pracowniczego osiedla fabryki „Jupiter” (Jowisz). Do dezaktywacji używano też m.in. BielAZy. W tym rejonie nawet dziś można trafić na ślady wysokiego promieniowania.

Na pozostałych zdjęciach widać, jak wyglądało mycie budynków (ciśnienie wody niejednokrotnie pozbawiało mieszkania szyb) oraz "strój ochronny" ludzi odpowiedzialnych za dezaktywację Prypeci, w większości wojskowych, ale zdarzali się też partyjni ochotnicy. Kilka razy dziennie były również myte ulice i chodniki.

Dezaktywacja miasta Prypeć Fot. © Masterok (Валерий)
Dezaktywacja miasta Prypeć Fot. © Masterok (Валерий)
Dezaktywacja miasta Prypeć Fot. © Masterok (Валерий)

Są różne wersje dotyczące tego, czym były myte budynki. Można spotkać się z wersją, że była to zwykła woda. Inna wersja mówi o "magicznej formule" wody wymieszanej z cukrem, co miało osadzać kurz. W trzeciej wersji był to płyn, w którego skład wchodził polimer, tworzący po wyschnięciu powłokę, która zatrzymywała osadzenie się cząstek cezu-135 i strontu-90. Później można było ściągnąć tę powłokę jako oddzielną warstwę i wyrzucić do śmieci.

Kolejnym etapem likwidacji zanieczyszczeń było usuwanie wierzchniej warstwy ziemi. Zrywane i wywożone były całe połacie gruntu do głębokości około 40 cm. Prace były wykonywane zarówno przez ludzi, jak i maszyny. Na zdjęciach można zobaczyć nieco "lepiej" odzianych czyścicieli... Po usunięciu warstwy ziemi, jeszcze raz jeszcze raz sprawdzano poziom promieniowania. Na koniec przybywało naczelnictwo wojskowe by sprawdzić i zatwierdzić status oczyszczenia miasta z promieniowania. W codziennym rygorze nie zabrakło również apeli, które odbywały się 2x dziennie.

Dezaktywacja miasta Prypeć Fot. © Masterok (Валерий)
Dezaktywacja miasta Prypeć Fot. © Masterok (Валерий)
Dezaktywacja miasta Prypeć Fot. © Masterok (Валерий)
Dezaktywacja miasta Prypeć Fot. © Masterok (Валерий)
Dezaktywacja miasta Prypeć Fot. © Masterok (Валерий)
Dezaktywacja miasta Prypeć Fot. © Masterok (Валерий)

W tle pierwszego zdjęcia poniżej, można zobaczyć przedszkole, którego okna okryte są folią. Według jednej z wersji, było to miejsce noclegowe likwidatorów, którzy w taki sposób zabezpieczali się przed przedostawaniem się kurzu do środka.

W międzyczasie przystąpiono do trzeciej fazy dezaktywacji Prypeci. Zaczęto wywozić rzeczy osobiste z mieszkań. Do dziś w mieszkaniach zostały tylko duże gabaryty: kanapy, meblościanki, fortepiany. Większość zakażonych rzeczy magazynowano, a następnie wywożono do grobowca. Przynajmniej w teorii. Mało kto mógł się pogodzić z takim marnotrawstwem... Większość rzeczy została więc rozkradziona przez szabrowników, nie tylko z mieszkań ale również z grobowców. Te rzeczy trafiały później do własnego użytku szabrowników i ich najbliższego otoczenia lub były sprzedawane na pchlich targach i bazarach. A niektóre "świecące pamiątki" sprzedają się i dziś ;-) 

Dezaktywacja miasta Prypeć Fot. © Masterok (Валерий)
Dezaktywacja miasta Prypeć Fot. © Masterok (Валерий)
Dezaktywacja miasta Prypeć Fot. © Masterok (Валерий)
Dezaktywacja miasta Prypeć Fot. © Masterok (Валерий)
Dezaktywacja miasta Prypeć Fot. © Masterok (Валерий)
Dezaktywacja miasta Prypeć Fot. © Masterok (Валерий)

Link do źródła zdjęć.

A co mamy dziś?

Wkraczając na terytorium strefy czarnobylskiej, przede wszystkim poczujemy się dziwnie. Jakbyśmy byli na jakimś leśnym spacerze :-) Przyroda rozwinęła się tutaj w pełni, korzystając z tego, że może i nikt jej w tym nie przeszkadza. Jednak w pewnym momencie naszego przyrodniczego spaceru trafiamy do betonowej dżungli. Tu trzeba pamiętać by patrzyć pod nogi... w końcu to nie jest już zwykły las, a Prypeć... Warto też dla własnego bezpieczeństwa zaprzyjaźnić się z dozymetrem.

Na zdjęciach niżej zobaczycie widok na Prypeć dziś (widok z góry), a daleko majaczy Nowy Sarkofag 4 Bloku Energetycznego. Budowa nowego bezpiecznego sarkofagu (Połoki) zaczęła się w 2010, a budowę ukończono z rocznym opóźnieniem w 2019 roku.

Wracając jeszcze na moment do pozostawionych w Strefie rzeczy codziennego użytku i infrastruktury mieszkaniowej. Po wszystkich falach kradzieży, zostało już tylko to, co dla szabrowników nie było cenne lub było za trudne do zabrania. Nie zobaczycie w Prypeci wielu kaloryferów, które były ściągane na złom. Szabrownicy uporali się też całkiem nieźle z instalacją elektryczną, paląc co się da po miedź...

Na ostatnim zdjęciu zobaczycie powszechne w strefie tabliczki ostrzegawcze. Kryją się za nimi zakopane rzeczy osobiste, sprzęty biurowe, wysoko napromieniowane maszyny, zasypane jamy wypełnione wierzchnią warstwą gleby z czasów dezaktywacji Prypeci, itd. W ten sposób są również zaznaczone kopce, pod którymi kryją się całe domy, po dach zasypane ziemią.

Dezaktywacja miasta Prypeć Fot. © Paweł Gardziej, Barents.pl
Dezaktywacja miasta Prypeć Fot. © Paweł Gardziej, Barents.pl
Dezaktywacja miasta Prypeć Fot. © Paweł Gardziej, Barents.pl
Dezaktywacja miasta Prypeć Fot. © Paweł Gardziej, Barents.pl
Dezaktywacja miasta Prypeć Fot. © Paweł Gardziej, Barents.pl
Dezaktywacja miasta Prypeć Fot. © Paweł Gardziej, Barents.pl
Dezaktywacja miasta Prypeć Fot. © Paweł Gardziej, Barents.pl
Dezaktywacja miasta Prypeć Fot. © Paweł Gardziej, Barents.pl
Dezaktywacja miasta Prypeć Fot. © Paweł Gardziej, Barents.pl
Dezaktywacja miasta Prypeć Fot. © Paweł Gardziej, Barents.pl
Dezaktywacja miasta Prypeć Fot. © Paweł Gardziej, Barents.pl
Dezaktywacja miasta Prypeć Fot. © Paweł Gardziej, Barents.pl
Dezaktywacja miasta Prypeć Fot. © Paweł Gardziej, Barents.pl
Dezaktywacja miasta Prypeć Fot. © Paweł Gardziej, Barents.pl
Dezaktywacja miasta Prypeć Fot. © Paweł Gardziej, Barents.pl

Na koniec polecam piosenkę i teledysk, nagrane w 34 rocznicę tragicznych wydarzeń. Zdjęcia zostały ożywione, a o historii zaśpiewano. Kliknij w ten link.

Zachęcam również do obejrzenia zdjęć z naszych wypraw do Czarnobyla, edycja 2016 i edycja 2017.
A chętnych zapraszam na wycieczkę: Wycieczka do Czarnobyla i zwiedzanie Kijowa. Fakultatywny Lwów i trekking na Zakarpaciu.

27.04.2021, Paweł Gardziej - pilot aktywnych wycieczek Barents.pl